To wszystko dodaje pewności siebie, pozwala czuć się bezpieczniej w rzeczywistości, porządkuje ją. W efekcie mamy czas i dla siebie, i dla partnera, i dla dziecka. Po więcej informacji o kampanii Emolium "Wspieramy Was od 1. dnia” odwiedź www.emolium.pl. Świat wywraca się do góry nogami. Trzeba zmienić wszystko - plan dnia, plany Jak wynika z obserwacji, po 40. roku życia objętość mózgu zaczyna się zmniejszać. Początkowo ten proces jest powolny i przyśpiesza po 70. roku życia. Badacze od lat dyskutują o tym, że utrata objętości komórek mózgu może przyczyniać się nie tylko do zmniejszenia samej liczby komórek, ale również do spadku liczby synaps. Niektóre dokumenty należy zmienić natychmiast, inne później. Po weselu trzeba niestety wrócić na ziemię i zająć się rzeczą tak przyziemną, jak sprawy papierkowe. Czas rozpocząć marsz od ołtarza do urzędów. Zmiany na nowej drodze życia dotyczą zarówno konta bankowego, ubezpieczeń, jak również umowy najmu. znap -are przypadkow takich samych zaraz po slubie siezaczely akcje poprostu facet sieza pewnie poczul nijlepiej spakuj sie i bez slowa jedz do mamy na pare dni siostry czy kolezanki niech wie ze Według badań faceci stosują rozmowę, by ukazać swoją samodzielność i odrębność. Natomiast kobiety, by się zbliżyć do partnera. Mężczyzna zmuszany do rozmowy może zacząć się nawet obawiać lub uciec. Co oznacza gdy facet mówi, że bardzo Cię lubi? - fot. freepik.com. mężczyźni nie rozmawiają o swoich uczuciach, gdyż Vay Nhanh Fast Money. 27 stycznia 2008 at 10:32 MalinkaMember Tematów: 40Odp.: 599Zasłużony Pytanie raczej do mezatek 🙂 Tak sie zastanawiam co zmienia sie po slubie? Ja widze jak z biegiem czasu moj facet sie zmienia (nie jestesmy po slubie, jestesmy dopiero 10 miesiecy razem). Wiem ze to jest normalne i naturalne ze im dluzej i blizej ze soba tym bardziej zmienia sie nasz stosunek do drugiej osoby. Tak naczytalam sie troche na forum jak to faceci sie zmieniaja po slubie, jak pojawia sie dziecko… Czy rzeczywiscie zawsze sie tak dzieje? Czy w kazdym przypadku facet przestaje sie starac? I czy da sie temu jakos zapobiec? 😉 29 stycznia 2008 at 21:55 kimmurielMember Tematów: 9Odp.: 173Zapaleniec Chyba po prostu nie możesz dać facetowi zapomnieć by się starał. Nawet po Niech nie uważa potem, że seks z nim to twój obowiązek, a raczej nagroda za wspólne udane życie, to jak się o ciebie troszczy etc. Nie daj mu zapomnieć o tym, że należą ci się kwaity i to nie tylko w rocznicę żlubu o ile nie zapomni. 29 stycznia 2008 at 22:36 MalinkaMember Tematów: 40Odp.: 599Zasłużony witamy nowa kolezanke 🙂 Dziekuje za odpowiedz, dala mi troche do myslenia. Poki co staram sie nie dac o sobie zapomoniec i o staraniu sie o mnie, ale z facetami to roznie bywa 😉 29 stycznia 2008 at 22:41 taisaMember Tematów: 7Odp.: 227Zapaleniec A ja stane po stronie facetow. To nie ich wina, a wrazenie kobiet ze sie zmieniaja na gorsze jest raczej mylace. Nie zapomnijmy ze on tez zaczyna widywac nas bez makijarzu rano, i w szlafroku przez cala niedziele np. Ze juz przestajey sie stroic na kazde spotkanie z nim. No i o tym ze mieszkajac, zyjac razem z kims, zauwarzamy, ze jest czlowiekiem jak kazdy. Ze pusci sobie bąka-co wczesniej bylo niedopuszczalne, albo splunie do zlewu gdy ma zgage, ze zalozy dziurawe skarpetki-choc wczesniej na kazde spotkanie z nami zakladl zawsze te nowe. Wydaje mi sie ze ludzie nie tyle przestaja o siebie zabiegac co przywykaja do swojej obecnosci coraz bardziej. Bo widzac sie z chlopakiem kilka razy w tygodniu tulicie sie, smiejecie razem i robicie razem cos wyjatkowego. Majac go na co dzien-nalezy podzielic uwage tez na obowiazki, jasne, ze mozna je robic razem i w dobrej atmosferze, ale dochodzi do tego pospiech, codzienne klopoty i smutna rzeczywistosc. Wasze spotkania przestaja byc wyjatkowym, najmilszym wydarzeniem tygodnia a normą-otwierasz rano oczy-a on tu ciagle jest 😉 hehe… 29 stycznia 2008 at 22:44 kimmurielMember Tematów: 9Odp.: 173Zapaleniec @Malinka wrote: witamy nowa kolezanke 🙂 Dziekuje za odpowiedz, dala mi troche do myslenia. Poki co staram sie nie dac o sobie zapomoniec i o staraniu sie o mnie, ale z facetami to roznie bywa 😉 Malinka ja jestem facetem. 30 stycznia 2008 at 08:25 rusalkaMember Tematów: 20Odp.: 372Pasjonat zgodze sie z taisa co innego jest kiedy sie tylko spotyka z facetem a co innego kiedy sie z nim mieszka przed slubem, mialam taka kolezanke co z dopiero po slubie zamieszkala z mezem i co drugi dzien jechala do mamy z placzem bo sie tak klocili jak to sie mowi najlepiej przed slubem sie dotrzec u mnie np nie zrobi roznicy czy wezme slub czy nie bo mieszkamy razem juz dosc dlugo i mysle ze po slubie bedzie miedzy nami tak samo jak teraz 30 stycznia 2008 at 08:42 kimmurielMember Tematów: 9Odp.: 173Zapaleniec Ja po prostu ze swoją dziewczyną rozmawiam jak będzie po żlubie i jest to optymalne, nie trzeba wcale ze sobą mieszkać razem przed żubem. My nie mamy nawet do tego warunków. 30 stycznia 2008 at 08:47 rusalkaMember Tematów: 20Odp.: 372Pasjonat rozmawianie a mieszkanie to nie jest to samo ja tez moge powiedziec ze rozmawialismy sobie jak bedzie a wcale tak nie jest,bo mialo byc pieknie i ladnie 30 stycznia 2008 at 08:52 kimmurielMember Tematów: 9Odp.: 173Zapaleniec Hmm widocznie za mało rozmawiacie i za ało konretnie. Ja opowiadam swojej dziewczynie jaki tryb życia prowadze, co lubie robić co nie. Jak dzielimy obowiązki i czasem są burze, no ale kwestia metody. 30 stycznia 2008 at 09:14 Ale mieszkać przed żlubem jak dla mnie warto. Bo teoria a praktyka to dwie baaardzo różne rzeczy, choć może wydawać się inaczej. @kimmuriel wrote: Hmm widocznie za mało rozmawiacie i za ało konretnie. Ja opowiadam swojej dziewczynie jaki tryb życia prowadze, co lubie robić co nie. Jak dzielimy obowiązki i czasem są burze, no ale kwestia metody. opowiadanie to nic nie daje, ja opowiadalam i teoretycznie bylismy ekstra a tu zamieszkalismy i parę rzeczy trzeba bylo dograc. 30 stycznia 2008 at 10:42 MalinkaMember Tematów: 40Odp.: 599Zasłużony kimmuriel – ups, przepraszam, myslalam ze nowa kolezanka 🙂 Ja np. z moim facetem spedzamy ze soba bardzo duzo czasu, nocujemy u siebie, klucimy sie nie raz o obowiazki, widzi mnie praktycznie codziennie bez makijazu i w dresie, on nosi czasem dwie rozne skarpetki, ja czasem mam dziurke 😛 bekamy, pierdzimy, on pluje do zlewu. Czy jest cos jeszcze czego nie wiem a moze sie okazac dopiero jak zamieszkamy razem? 😛 30 stycznia 2008 at 11:53 kimmurielMember Tematów: 9Odp.: 173Zapaleniec @Malinka wrote: kimmuriel – ups, przepraszam, myslalam ze nowa kolezanka 🙂 Ja np. z moim facetem spedzamy ze soba bardzo duzo czasu, nocujemy u siebie, klucimy sie nie raz o obowiazki, widzi mnie praktycznie codziennie bez makijazu i w dresie, on nosi czasem dwie rozne skarpetki, ja czasem mam dziurke 😛 bekamy, pierdzimy, on pluje do zlewu. Czy jest cos jeszcze czego nie wiem a moze sie okazac dopiero jak zamieszkamy razem? 😛 Nie szkodzi malinka. Apropo skarpetek – mam ich tak dużo, a czasem po praniu zmienia się leciutko odzcień i jak jestem u swojej ukochanej to i tak to zauważy. Ja czasem jak ubieram skarpetki to nie widzę różnicy w odcienaich szarożci, choć znam więcej kolorów niż przeciętny mężczyzna:P 30 stycznia 2008 at 11:58 W mieszkaniu razem to tez nie chodzi tylko o nawyki ale to ze sie jest na „swoim”. Ja tez jeszcze nie jestem mezatka, ale juz prawie dwa lata mieszkam ze swoim facetem i owszem musielismy sie dotrzec w roznych sprawach, ale na poczatku mielismy problem z kasa. Ja szalenie lubia ja wydawac ( czasem bezmyslnie), natomiast on jest raczej oszczedny i zawsze musi premyslec jak cos kupi. Zanim nie zamiezkalismy razem to tak bardzo na to uwagi ne zwrocilam ale jak pieniadze zaczely byc wspolne bylo inaczej. Ale staramay sie dochodzic do komprpmisow i jest ok :). 30 stycznia 2008 at 12:48 muszka ma rację, bo tu już nikt nie jest gożciem i nagle razem musicie prowadzić dom. Pomieszkiwanie nie daje takich możliwożci, a tu może pójżć o kasę, sprzątanie, odpowiedzialnożć. Nawet źle położona szczoteczka do zębów może drażnić. Wczeżniej tego nie wyłapiesz. 30 stycznia 2008 at 13:03 No dokładnie. Dlatego ja jestem za tym by jednak zamieszkac razem przed slubem, jest to najlepszy test. Nie wyobrazam sobie by byl inny lepszy. Niektórym kobietom wydaje się, że ich mężczyzna po ślubie będzie się zachowywał dokładnie tak, samo, jak przed nim. Pudło! Panowie często po włożeniu obrączek na palce nieco się zmieniają. O co konkretnie chodzi? Jak wygląda facet przed ślubem i po ślubie? goodluz @ 1. Nie dba o siebie tak, jak kiedyś To zdarza się niestety wielu świeżo upieczonym małżonkom. Panowie przestają chodzić na siłownię i regularnie odwiedzać fryzjera, kupowanie nowych ubrań też jakoś ich męczy. Zwróć uwagę na to, by Twój małżonek tak nie postępował. 2. Mniej angażuje się w domowe obowiązki Jeśli przed ślubem mieszkaliście razem i Twój ukochany brał na siebie sporą część domowych obowiązków, nie oznacza to wcale, ze tak będzie zawsze. Być może teraz będzie wolał poleżeć przed telewizorem. 3. Folguje sobie z jedzeniem O ile do tej pory trzymał linię, tak po ślubie coraz częściej pozwala sobie na golonki popijane piwem, tłuste przekąski, chipsy przy okazji meczu, hamburgery. A kilogramy idą w górę… 4. Nie chce rozmawiać Kiedyś potrafiliście rozmawiać całymi godzinami, teraz Twojemu ukochanemu zdarza się zbywać Cię jedynym tylko słowem. Czy u Was też to tak wygląda czy trafiłaś na jakiś wyjątkowy męski egzemplarz? Czy Twój facet przed i po ślubie też tak wygląda? Miłość Związki ślub małżeństwo zaręczyny | 28 lutego Facet przed ślubem i po ślubie - jak się zmienia? 2018-02-28 15:13:16 2018-02-23 13:56:34 Informujemy, że Tablice na serwisie wyświetlane są w wersji ustatecznionej. Ustatecznienie Tablic oznacza brak możliwości logowania oraz dodawania nowych postów i wątków. Jeżeli chcesz usunąć wpis z Tablicy, prosimy o kontakt z Działem Obsługi Klienta: bok@ Czy mężczyźni zmieniają się diametralnie po ślubie ? Wiele pojawiło się i pojawia wciąż pytań typu mąż nie pomaga w domu, mąż przychodzi z pracy i resztę ma w d..., mąż nie szanuje mojej pracy ciężko uwierzyć mi, że dany osobnik nie jest taki przed ślubem lub przed urodzeniem dziecka. Zawsze przychodzi mi na myśl powiedzenie : widziały gały, co brały. Ale czy rzeczywiście ? Czy mężczyźni mogą zmienić się nie do poznania w tych kwestiach ? Co wy o tym sądzicie ? Odpowiedzi 16 Facet po slubie 25 mar 2011 - 16:51:51 Czesc kobietki Ostatnio moja kolezanka opowiadala mi jak to zmienilo sie jej zycie po slubie... (no wiadomo wspolne mieszkanie i w ogole) i mowila ze przede wszystkim facet sie zmienia. ja za rok wychodze za maz i zastanawiam sie jak to bedzie. Moj facet jest kochany ale podobno po slubie zawsze sie to zmienia. Jak to bylo u was? faktycznie facet sie zmienil? inaczej jest niz przed slubem? gorzej czy lepiej? Facet po slubie 25 mar 2011 - 16:54:12 przed slubem bylo strasznie,o malo nie doszlo do rozstania ( przez klotnie) ale teraz po 15 latach malzenstwa- bajka Facet po slubie 25 mar 2011 - 17:01:03 Jak się zaczyna mieszkać z facetem dopiero po ślubie to wiadomo że łatwo z początku nie będzie, bo tak na dobrą sprawę para się nie zna choćby pod względem swoich nawyków... A to czy coś się zmieni na lepsze czy na gorsze, zależy tylko i wyłącznie od samej pary, nie ma na to reguły.... Facet po slubie 25 mar 2011 - 17:05:02 Też jestem ciekawa Mam to jeszcze przed sobą, a teraz to mi się wydaje, że będzie cudownie razem zamieszkać i żyć itd. Wiem, trochę idealistyczne podejście Facet po slubie 25 mar 2011 - 17:14:14 Cytataceline1 Też jestem ciekawa Mam to jeszcze przed sobą, a teraz to mi się wydaje, że będzie cudownie razem zamieszkać i żyć itd. Wiem, trochę idealistyczne podejście tez tak mysle ;p i juz nie moge sie doczekac ;p ale zobaczymy jak to bedzie Facet po slubie 25 mar 2011 - 17:26:57 Już był kiedyś podobny wątek. U nas 22 maja minie rok od ślubu. Jak dla mnie jest lepiej i to o wiele lepiej Wiadomo czasem się pokłócimy, ale nie potrafimy się na siebie długo gniewać. Mam Go ciągle przy sobie i za nic w świecie nie chciałabym czegoś zmienić. Facet po slubie 25 mar 2011 - 19:23:38 my już od dawna mieszkamy razem, więc jakiś papierek niczego między nami raczej nie zmieni Facet po slubie 25 mar 2011 - 19:31:12 u nas jest różnie,czasem różowo czasem nie ale to dlatego że mamy małe ślubem było gorzej bo jak doszło do kłótni to na teraz wiemy że mamy tylko siebie i malucha więc w miarę szybko się pewno nie jest gorzej stwierdzam że nawet po ślubie a przed ślubem mieszkaliśmy 3lata razem więc jeśli chodzi o nasze nawyki to o brudne skarpety się nie kłócimy...ale najważniejsze to chyba poznać się dobrze przed ślubem żeby nie było nieporozumień na życia na kłótnie o bzdury. Facet po slubie 25 mar 2011 - 19:37:41 Cytatkiciek1985 szkoda życia na kłótnie o bzdury. Zgadzam się Tylko czasem o tym zapominam :/ Ale ja i mój M. raczej szybko się godzimy, a nawet jak się pokłócimy to i tak dzwonimy do siebie, piszemy... Chyba, żeby się upewnić, że jednak tak źle nie jest Facet po slubie 25 mar 2011 - 20:11:17 Ja jestem już 2,5 roku po ślubie a w sumie z moim M.. jesteśmy ze sobą 10 lat (jak dobre stare małżeństwo) z czego 3 lata ze sobą mieszkaliśmy przed ślubem i faktycznie faceci już się tak nie starają po slubie z większym stażem zawsze jednak zależy to też od tego czy ma się inne wydatki bo ja np nie oczekuje już od niego kwiatów na dzień kobiet wolę wydać lepiej te pieniądze... na pewno małżeństwa wiążą dzieci zwłaszcza w naszych realiach bo nie w każdej rodzinie akceptuje się rozwody ... żeby stworzyć dobry związek trzeba rozmawiać, ustalać wszystko razem a nie każde robi po swojemu wtedy są właśnie kłótnie bynajmniej u nas... Facet po slubie 26 mar 2011 - 00:04:27 a mi się wydaje, ze faceci się nie zmieniają po ślubie tylko po prostu kobiety przed ślubem nie widzą wad faceta czy tez cech, któe wskazują na jego przyszłe zachowanie Facet po slubie 26 mar 2011 - 00:09:15 kobieta ma nadzieję, że on się zmieni po slubie mężczyzna ma nadzieję, że ona nie zmieni się po slubie Facet po slubie 26 mar 2011 - 00:15:38 Noooo bo to zawsze jest tak że dziewczyny są zawiedzione po ślubie! Macie nadzieję że z tej oszałamiającej miłości i dzięki temu przyrzeczeniu przed samiusieńkim Bogiem będziecie się kochać na wieki i na wieki wspólnie latać w chmurach rozkoszy i uniesień. A tu nagle jeb o glebę zwaną codziennością! Obiady, sprzątanie, prasowanie, pierdy w łazience, niespłukana wanna, ciuchy na podłodze, zmęczony po pracy mąż nie ma ochoty na ochy i achy jak przed ślubem, a jak jeszcze do tego szybko dochodzą pieluchy, kupy i płacz dziecka to można się pochlastać z rozpaczy Tak ludzie się zmieniają - tylko krowy się nie zmieniają Ale najważniejsze jest żeby iść razem twardo na ziemi ręka w rękę, zacisnąć poślady i zaakceptować wady To mówiłam ja - mężatka od dwóch lat Facet po slubie 26 mar 2011 - 00:16:12 ja 22 kwietnia będę miała 5 rocznicę ślubu i nic się nie zmieniło - dodam, że zaczęliśmy mieszkać razem dopiero po ślubie. Z jakim wadami go wzięłam, z takimi go mam, nic nowego mu nie przybyło ;p Dlatego w moim przypadku ten stereotyp się nie sprawdził. Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-03-26 00:45 przez martischa. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. …bo baby są popierdolone. Jakiś czas temu Luca zadała na fejsie pytanie „czemu faceci nie chcą się żenić”. Padały różne odpowiedzi. Że się boją. Że to zobowiązanie. Że formalności. Że kasa. Że trudniej się rozstać, jak już się będzie miało dość. Sama nawet coś tam Luce wtedy napisałam, ale dopiero niedawno do mnie dotarło, jaki jest prawdziwy powód męskiej fobii małżeńskiej. Chodzi o nas. Kobiety mogą być najcudowniejszymi partnerkami, ale jak już pojawia im się na palcu pierścionek zaręczynowy lub obrączka, zaczynają się zachowywać jak idiotki. Kilka takich przypadków zaobserwowałam całkiem niedawno wśród znajomych znajomych (sami znajomi jeszcze singlują), ale problem istniał od zawsze, czego dowodem jest masa dowcipów i przypadków literackich. Po pierwsze: kobieta zmienia się, gdy staje się żoną. Po drugie: kobieta wymaga zmiany od faceta, który staje się mężem. Wydawałoby się, że to takie proste. Dziewczynka jest z chłopcem. Są szczęśliwi. Związek układa się jak w bajce. Mieszkają razem, dogadują się, seks jest świetny. Małżeństwo powinno być tylko okazją do założenia białej sukienki, zrobienia balangi dla rodziny i znajomych a potem ma ułatwić sprawy spadkowe, rozliczanie się i wizyty w szpitalu. Ale nie. Baba tuż po zamążpójściu (czasem już po zaręczynach) nagle zamienia się w ziejącego ogniem smoka, której zaczyna przeszkadzać to, że facet wychodzi na wódkę z koleżanką. Albo nagle zaczyna robić facetowi awantury o rzucone na podłogę skarpetki. Nigdy jej to specjalnie nie przeszkadzało, ale gdy tylko na jej palcu pojawia się obrączka, skarpetki, które wcześniej nie były żadnym problemem, stają się powodem do krzyku i fochowania się. Przypadek Jana i Małgorzaty. On ma firmę w Warszawie, ona pracuje w Poznaniu. Widują się co weekend u niej, kochają się, on właściwie u niej mieszka, choć te 5 dni w tygodniu musi spędzać w stolicy. Trudno. Taki biznes. Jej to nie przeszkadza. Są szczęśliwi, absolutnie sobie wierni, ona akceptuje jego pracę, on akceptuje konieczność dojazdów. Sielanka trwa 4 lata, aż w końcu on jej się oświadcza. Teoretycznie nic się ma nie zmienić. Ale się zmienia. Małgorzata zaczyna jeździć po nim, gdy spotyka się z przyjaciółkami: „co to będzie za małżeństwo, skoro nie mieszkamy razem!”. Jan idzie na kompromis i otwiera filię w Poznaniu. Teraz tylko 3 dni w tygodniu spędza w Warszawie. Z czasem może będzie tego jeszcze mniej. Ale jej to nie wystarcza. Zaczynają się awantury, ciche dni, roszczenia. Małgorzata zaczyna posądzać Jana o romans. „Po co bym ci się oświadczał, gdybym miał dupę w Warszawie?” pyta zdziwiony. „A nie wiem. Sam mi powiedz!” odfukuje ona, w ogóle nie rozumiejąc, czemu on ma pretensję o to, że przeglądała jego maile. Po roku narzeczeństwo się kończy. Jan ma dość. Mija 5 miesięcy, ona wraca do Jana, przeprasza, znów jest dobrze. „Wiesz…” – mówi Jan mojej koleżance – „ona wciąż jest moją jedyną miłością i chętnie znów bym jej się oświadczył, ale boję się, że będzie to samo”. Mam pytanie do takiej Małgorzaty (a wiem, że takich Małgorzat jest wiele). Po cholerę chcesz zmieniać coś w facecie, który ci pasuje i z którym jesteś szczęśliwa? Przypadek Adama i Ewy. Są razem od 5 lat. Z roku na rok jest coraz gorzej. Na początku było fajnie, ale po dwóch latach, gdy zamieszkali razem, zaczęło się psuć. Coraz mniej seksu. Coraz więcej kłótni. Nawet kilka zdrad się zdarzyło. Każde z osobna jest świetnym człowiekiem, ale razem stanowią żenującą mieszankę. Jadą po sobie wśród znajomych, krytykują się, patrzą na siebie wilkiem. Jednym z powodów kłótni jest to, że Adam się jeszcze nie oświadczył. Ewa robi mu o to ciągłe wyrzuty. Nagle Adam wpada na kretyński pomysł i ulega partnerce. Oświadcza jej się. Przez pół roku (aż do ślubu) jest całkiem fajnie. Ewa szczęśliwa, rozszczebiotana, Adam ma spokój wreszcie i zadowoloną babę w domu. Ślub. I kupa. Niedawno mieli rocznicę i już myślą o rozwodzie. Okazało się (surprise surprise!), że po ślubie ich związek nie stał się lepszy. Kłótni nie ubyło. On wcale nie zmienił się w faceta jej marzeń a ona wcale nie przestała mieć do niego ciągłych pretensji. Mam pytanie do Ewy (Ew też jest wiele): Po cholerę chcesz wychodzić za faceta, który ci nie pasuje i z którym nie jesteś szczęśliwa? Jak ja się cieszę, że jestem heteroseksualną kobietą i nie muszę się żenić. Wychodzić za mąż też nie muszę. Jeśli wyjdę, to tylko za faceta, który będzie mi odpowiadał taki, jaki był przed ślubem. I wkurzę się, jeśli nagle zacznie zwijać skarpetki w ruloniki i wkładać je do szuflady.

dlaczego facet zmienia sie po slubie